Eko Patrol tel. 986
Pogotowie Weterynaryjne
tel. 22-622-55-22
Ptasi Azyl tel. 22-670-22-07
Skontaktuj się:
Ważne numery w nagłych przypadkach:
Gdy chodzi o szczepienia kotów, można się spotkać z dwiema postawami: nie szczepić, bo grozi to co najmniej autyzmem i zatruciem rtęcią albo, co niekiedy dotyka też weterynarzy, wstrzykiwać jak najwięcej różnych płynów, co zapewnić ma magiczną ochronę przed całym złem świata. Prawda nie tkwi może pośrodku, ale z uwagi na specyfikę kociego organizmu - gdzieś pomiędzy. Najpierw jednak zajmijmy się tym, co kocie życie jednak ratuje.
Panleukopenia (FPV)jest chorobą bardzo zaraźliwą i o ciężkim przebiegu, u młodych zwierząt często kończy się śmiercią nawet mimo intensywnego leczenia. Objawia się gorączką, brakiem łaknienia, wymiotami, bolesnością brzucha i biegunką, nierzadko z domieszką krwi. Ponieważ przeciwciała przekazywane od matki, broniące przed chorobą ale i sprawiające, że szczepionka nie uodporni, utrzymują się zwykle do 8-12 tygodnia, standardowo szczepi się dwukrotnie w wieku 8-9 oraz 12 tygodni z powtórką po roku. Odporność powstaje do 4 tygodni od szczepienia. Dla starszych zwierząt choroba ta nie jest tak groźna, ale dalsze szczepienia co 3- 4 lata mogą być wskazane. W niektórych przypadkach zalecane jest też dodatkowe szczepienie kotów w wieku 16 tygodni, sugerowane czasem szczepienie młodszych kotów i kotek ciężarnych szczepionką z martwym wirusem jest w tym momencie niewykonalne z powodu braku na rynku odpowiednich preparatów, a standardowe szczepionki są dla płodów i zwierząt poniżej 8 tygodnia niebezpieczne.
Tzw. katar koci, czyli wirusowe zapalenie górnych dróg oddechowych, jest wywoływane przez dwa wirusy: herpeswirus i kaliciwirus. (FPH i FCV) Ten pierwszy jest dość wrażliwy i szybko ginie w środowisku, drugi potrafi przetrwać 3-4 tygodnie, zakażenie następuje najczęściej w skupiskach kotów. Prócz gorączki, kataru, kichania, utraty głosu, częste są nadżerki błon śluzowych, także zapalenie i owrzodzenie rogówki, bywa że kończy się to ślepotą lub koniecznością usunięcia oka. Niektóre kocięta nie przeżywają. Tu znów bywają różne zalecenia co do terminów szczepień, ale z praktycznego punktu widzenia w momencie pisania tych słów nie mają one znaczenia – na rynku dostępne są jedynie łączone szczepionki z żywym wirusem panleukopenii, zatem opisane wcześniej zasady tu też mają zastosowanie, z jednym wyjątkiem – odporność wg. producentów szczepionek utrzymuje się rok. Niektóre badania sugerowały, że dłużej, moim zdaniem najbezpieczniej byłoby szczepić kocięta w wieku 9 i 12 tygodni, z powtórką po roku, a dalej – koty wychodzące co 12 miesięcy, te żyjące wyłącznie w mieszkaniu na miesiąc przed kontaktem z nowym kotem. Wg. obecnie obowiązujących wytycznych wskazane jest szczepienie w prawą przednią łapę tak nisko jak to możliwe.
Wysoka zaraźliwość obu opisanych tu chorób jest powodem, dla którym lepiej jest, gdy lekarz weterynarii szczepi koty w czasie wizyt domowych.
Jeśli powyższe było nieco skomplikowane, teraz będzie trudniej. Dochodzimy bowiem do wścieklizny i białaczki, czyli powodów, dla których większość internistów różni się w zaleceniach od większości onkologów. U kotów po zastrzykach podskórnych i domięśniowych mogą się pojawić niezwykle groźne zmiany nowotworowe – tzw. mięsaki poiniekcyjne (daw. poszczepienne). Zdarza się to wprawdzie rzadko, ale zdarza się i jest powodem, dla którego np. nie powinno się, a w wypadku szczepionek przeciw białaczce i wściekliźnie wręcz nie wolno robić zastrzyków w okolicy międzyłopatkowej - w razie konieczności usunięcia guza z odpowiednim marginesem – z tamtej okolicy jest to praktycznie niewykonalne. Ważne też jest, by szczepionka bezpośrednio przed podaniem była podgrzana do temperatury ciała. To właśnie szczepienia przeciw wściekliźnie i białaczce częściej powodują mięsaki. Dlatego tak ważne jest dobranie rozsądnego programu szczepień, unikanie tych niepotrzebnych i zachowanie staranności przy ich przeprowadzaniu; a opiekun zwierzęcia powinien obserwować miejsce wkłucia wg tzw. zasady: 3-2-1, czyli zbadana lub usunięta powinna być każda zmiana, która:
Wścieklizna (R) – w Polsce nie ma obowiązku szczepienia kotów przeciw tej chorobie, ale występuje ona u nich częściej niż u psów. Czy szczepić przeciw wściekliźnie? Zakażenie następuje po kontakcie rany ze śliną nosicieli, także wielu gatunków zwierząt dziko żyjących, a więc pogryzieniu, ew. zadrapaniu, wyłącznie w kontakcie bezpośrednim z chorym osobnikiem, a więc tak, jeśli kot jest wychodzący, przynajmniej do ogródka. Kotów spędzających całe życie w mieszkaniu w bloku nie szczepiłbym. Wprawdzie krążą historie, powtarzane też przez lekarzy weterynarii, ze zdarzały się przypadki pogryzienia kotów mieszkających na wysokim piętrze przez chore na wściekliznę nietoperze, ale prawdopodobieństwo czegoś takiego wydaje się mniejsze niż pojawienie mięsaka poiniekcyjnego, a poza tym jeśli do twojego mieszkanie może wlecieć nietoperz, jest jeszcze większa szansa, że kot potrafi z niego wylecieć - zabezpiecz okna.
Zwierzęta wychodzące należy szczepić po ukończeniu przez nie 3 miesięcy, potem po roku i dalej nie częściej niż co 3 lata. Jeśli kot nie jest zabezpieczony, a ma zacząć wychodzić – zaszczep go przynajmniej 3 tygodnie wcześniej, 4 tygodnie w wypadku szczepionki Purevax Rabies. Także przed wyjazdem za granicę do kraju wymagającego szczepienia przeciw wściekliźnie i paszportu – podobnie jak u psów kot może wyjechać nie wcześniej niż 21 dni od daty pierwszego szczepienia od zaczipowania (fakt, że po Purevaxie odporność jest nabywana po 4 tygodniach tu nie ma znaczenia); ale w przeciwieństwie do psów- obowiązuje termin ponownych szczepień zgodny z ulotką, rok po pierwszym i dalej co trzy lata.
Istotne jest miejsce podawania szczepionki – prawa tylna kończyna tak nisko, jak się da, względnie prawa strona brzucha, pomaga to w wypadku konieczności usunięcia zmiany nowotworowej jednocześnie pokazując, co ją spowodowało. Z doświadczenia wiem, że koty tolerują takie zastrzyki nawet lepiej niż stosowane niegdyś w okolicę karku.
Kolejną bardzo poważną chorobą ale i potencjalnie niebezpieczną szczepionką jest zakaźna białaczka kotów (FeLV). Do zarażenia także i tu dochodzi przez kontakt bezpośredni, najczęściej za pośrednictwem śliny, a więc gryzienie, lizanie się. Szczepionka nie gwarantuje 100% odporności, w żaden sposób nie pomaga też kotom wcześniej zakażonym, zatem przed jej pierwszym podaniem należy wykonać prosty test, do którego potrzeba 2-3 kropel krwi, wyniki otrzymuje się po 15 minutach. Przy czym choć prawie nie ma wyników fałszywie ujemnych, zdarza się, że pierwszy test sugeruje zarażenie u zwierzęcia zdrowego lub takiego, które samo zwalczy chorobę, dlatego przy wyniku dodatnim konieczne jest powtórzenie badania inną metodą. Pierwszą szczepionkę podaje się w wieku ok. 9 tygodni, kolejną po 3-4 tygodniach, następnie po roku i dalej co trzy lata. Tu także, choć zalecenia bywają różne, ja szczepiłbym tylko zwierzęta mogące mieć bezpośredni kontakt z kocimi nosicielami, a więc wychodzące lub kontaktujące się z nieprzebadanymi kotami. Szczepi się w lewą tylną łapę, znów tak nisko, jak się da, lub w lewą stronę brzucha. Odporność pojawia się po 3-4 tygodniach.
Z chorób o mniejszym znaczeniu można użyć szczepionki dodatkowo zabezpieczającej przed chlamydiozą (Ch), ale powoduje to raczej łagodniejsze przechorowanie, a sama chlamydioza, choć wymagające czasem dłuższego podawania antybiotyku obciążającego wątrobę, nie należy do groźnych, objawia się przewlekłym zapaleniem spojówek, niekiedy kichaniem i wypływem z nosa, w zasadzie szczepienie ma sens w większych skupiskach zwierząt, w których ten problem się powtarza. Odporność utrzymuje się do roku.
Dodatkowo w wypadku narażenia lub konieczności leczenia grzybicy skóry wywołanej drożdżakami można zastosować szczepionkę, tę samą co u psów (M), podawaną profilaktycznie dwukrotnie co 4 tygodnie, zabezpieczającą na rok.